Most Galata, kwintesencja stambulskości. Spina to co europejskie, z tym co orientalne. Beyoglu z Sultanahmet.
Most nad Złotym Rogiem ma bogatą tradycję. Pięćset lat temu pierwszą przeprawę stanowiły zacumowane obok siebie łodzie. Od 1994 roku posiada dwa poziomy: jezdnia na górze, restauracje na dole.
Można się silić na wyszukane metafory, jak to przez wieki był łącznikiem między wschodem a zachodem. Jak stanowił pomost między aspiracjami imperium osmańskiego z fascynacją Europy tajemniczym Orientem.
Wielka historia odciskała swoje buty na tym moście wielokrotnie, a i tak od zawsze najważniejsi są tu wędkarze. Bez względu na pogodę i porę roku, okupują każdy wolny fragment metalowej barierki.
Stambuł bez wędkarzy na Galata Koprusu? To już prędzej Paryż bez wieży łatwiej sobie wyobrazić…