Docent nerwowo spogląda na zegarek, ale autobusu jak nie było, tak nie ma. To dość świeża atrakcja w Palermo, objeżdża historyczne centrum i jest darmowy. Nowoczesność i wyjście naprzeciw turystom dosięgło i stare dobre Palermo. Mały autobusik rusza spod Porta Felice i pokonuje 34 przystanki zaplanowane na 55 minut, ale zazwyczaj zajmuje mu to ok. 70 minut, bo wiadomo, korki. Kursuje dość często, co 20 minut. Ale uwaga, autobus jest jeden. W dodatku kierowca jak skończy swój godzinny kurs, robi sobie przerwę. No to jak to możliwe, że kursuje co 20 minut, jak chce rozkład wywieszony na przystanku? Oj tam, oj tam, po co drążyć. Czas w Palermo płynie swoim życiem. Urzędnicy mieli zrobić autobus darmowy i jeżdżący co 20 minut? Zrobili. Że nie jeździ, no trudno, to są Włochy, to jest Sycylia. Słońce świeci, pomarańcze pachną, czym się stresować. Przyjedzie, to będzie. Hrabia Lampedusa pisze w „Gepardzie”, że jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić. Dali autobus? Dali. Przyszła nowoczesność? Przyszła. Ale pojedziesz nim, jak będziesz mieć trochę szczęścia.
Zresztą, jak się chodzi, więcej można zauważyć. Jak Karel Čapek „jeszcze wczoraj napisałbym wam, że to najczystsze miasto w całych Włoszech; dzisiaj, po włóczędze dokoła portu Cala, myślę, że jest najbrudniejsze, nawet biorąc pod uwagę Neapol oraz Rocca di Papa. Natomiast bezsporną zaletą Sycylijczyków jest, że niemal wcale nie żebrzą; zdają się w ogóle surowsi i godniejsi niż ci kędzierzawi neapolitańczycy tam bardziej na północy, być może pod wpływem kultury hiszpańskiej. Wpływy hiszpańskie są ostatnie; pierwsze były greckie, drugie i trzecie – saraceńskie i normandzkie; renesans otarł się tylko o te tereny. Zalejcie te rozmaite czynniki kulturotwórcze olśniewającym słońcem, afrykańską glebą, mnóstwem kurzu i przepiękną roślinnością, a otrzymacie Sycylię.”
Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Gepard
Karel Čapek, Listy z podróży