5 sty 2013

798



Robotnicy idący do fabryk i artyści podążający do swoich galerii, mijają się tu codziennie. Jedni na drugich patrzą jak na przybyszów z kosmosu. Pekińska dzielnica 798 przyciąga artystów, turystów i wielkie pieniądze. 

W ostatnich latach miejsce rozwinęło się w dzielnicę najlepszych chińskich galerii, atelier, księgarnii, pracowni architektonicznych i designu, kawiarnii. Tu inaczej patrzy się na cenzurę. Bracia Gao ostentacyjnie pokazują swoje zbiory naśmiewające się z przewodniczącego Mao z wielkimi piersiami, obleśnym uśmiechem i wielkim kulfonem. Najprzedziwniejsze twory sztuki współczesnej sąsiadują z pozostałymi jeszcze gdzieniegdzie hasłami przewodniczącego Mao z rewolucji kulturalnej. 798 przeszła gwałtowną rewolucję. Inną niż ta, o której marzył szalony komunistyczny przywódca. Dziś fabryki zbudowane przez enerdowskich towarzyszy w latach 50. to artystyczne serce Chin. Przyciągają twórców i galerzystów całego świata.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz